W teren nowym TRX-4M

Data publikacji: 2022-09-14

Traxxas nieustannie rozwija swoją flotę modeli w trudny teren. Konstrukcja TRX-4 zdobyła serca wielu fanów jazdy po bezdrożach, a zaawansowana technika i elektroniczne dodatki skusiły nawet tych, którzy o przeprawach nigdy nie myśleli. Kolejnym krokiem amerykańskich projektantów było stworzenie modelu o mniejszych rozmiarach. Nie poszli w ślad Axiala, który pokazał model SCX24 (skala 1/24), ale wybrali własną ścieżkę, nieco "większą". I tak powstała nowa platforma TRX-4M w skali 1/18.

Nowy model, o maksymalnej długości 279mm (z karoserią Defendera) i rozstawie osi 155mm podobno da się upakować do szkolnego plecaka. W zestawie mamy gotowe auto do jazdy, z 2-kanałową aparaturą 2.4GHz, elektroniką i baterią. Na początku możemy wybrać dwie wersje - z karoserię Forda Bronco lub kultowego Land Rovera Defendera. Obie karoserie są bliźniaczymi kopiami tych w skali 1/10. Ciekawostką jest fakt, iż system mocowania do ramy został oparty na zatrzaskach, jak w najnowszym Bronco TRX-4. Dzięki temu zyskujemy jeszcze większy realizm.

A co pod maską? Do napędu nowego modelu zastosowano elektryczny silnik szczotkowy Titan 180 87T, sprzężony z elektronicznym regulatorem obrotów ECM-2.5, który pełni również rolę odbiornika i kontrolera świateł. Rama, jak na klasyczną terenówkę przystało, wykonana jest ze stali, a wszystkie poprzeczne elementy "odlano" z wytrzymałego nylonu. Jednocalowe koła terenowe wzorowane są na bieżniku marki BFGoodrich. Przedni i tylny sztywny most połączono z ramą za pomocą olejowych amotyzatorów oraz linek z twardego tworzywa (opcjonalnie można kupić linki aluminiowe). Za skręt kół odpowiadać będzie wodoodporne serwo 2065T ze stalowymi trybami. Producent zachwala też mały promień skrętu, który był domeną modeli w skali 1/10.

Na liście akcesoriów do TRX-4M, oprócz karoserii Bronco i Defendera w różnych kolorach, aluminiowych elementach zawieszenia czy mocniejszym serwie, możemy znaleźć kilka ciekawych nowości. Nam się najbardziej spodobała... przyczepka! (#9795). Będzie też do kupienia zestaw łożysk (dziwne, że Traxxas wypuszcza taki model na samosmarujących tulejach), felg z systemem Beadlock czy... dwóch rodzai przekładni, do jazdy szybszej i jazdy wolniejszej.

W USA pierwsze propozycje cenowe nowego modelu zaczynają się od kwoty niespełna 150$. Czekamy teraz na polską premierę. W polskich sklepach model pojawi się pod koniec listopada.

Galeria fot. Traxxas