Król się zbroi
Data publikacji: 2024-09-12
Jedni mówią, że nie zmienia się tego co dobre i sprawdzone. Traxxas widać trzyma się tej zasady, rzadko wprowadzając istotne zmiany w swoich modelach. Slash dopiero teraz doczekał się kilku modyfikacji mających zwiększyć niezawodność.
Debiut Forda F-150 Raptor pokazał jak Traxxas chce budować nowe modele terenowe. Bazując na sprawdzonej płycie Slasha, konstruktorzy wprowadzili kilka ciekawych zmian. Z jednej strony wydłużyli rozstaw osi, by odpowiednio zeskalować rozmiary prawdziwego pickupa, z drugiej - powiększyli i wzmocnili najważniejsze podzespoły rasowej terenówki. Dzisiaj Traxxas zaadaptował te rozwiązania do najpopularniejszego Short Coursa na świecie - do modelu Slash 4x4 VXL.
W tym roku pierwszą zmianą w Slashu było wprowadzenie bezspinkowego systemu mocowania karoserii. Nieco wcześniej Traxxas wzmocnił też półosie napędowe, korzystając z rozwiązań nowego Rustlera 4x4. To jednak pomogło tylko na chwilę. Ford F-150 pokazał, jak zestaw Heavy Duty może zwiększyć niezawodność i przede wszystkim zagwarantować jeszcze wyższy poziom radości z jazdy po szutrowych alejkach. Traxxas odrobił lekcję i przeniósł nowe podzespoły do Slasha 4x4 VXL.
Nowy Slash napędzany jest tym samym silnikiem bezszczotkowym Velineon 3500, co poprzednik. Ważnym krokiem jest jednak układ napędowy, który przenosi moment obrotowy bezpośrednio na koła. Mowa o półosiach napędowych, o potężnych półosiach napędowych. Słabym punktem Slasha były od zawsze krzyżaki, łączące elementy napędowe. Ogromna moc wykorzystywana w terenowych warunkach, szybko łamała plastikowe "uszy" powodując utratę napędu. Nowy model korzysta z rozwiązań większego Forda, oferując potężne plastikowe wały napędowe z równie potężnymi krzyżakami przytrzymywanymi przez "księżyce". Do tego zwiększono również łożysko wewnętrzne zwrotnicy, by pomieścić nowe półosie ale i zwiększych trwałość tego elementu.
Początkujący i zaawansowani kierowcy często mieli problem z odpowiednim ustawieniem odległości zębatki atakującej od sprzęgła. Papier nie zawsze pomagał, a utrata napędu tuż przed metą bolała bardzo długo. Nowy Slash eliminuje tę usterkę oferując adapter idealnie dopasowany do przełożenia 13/54. To także rozwiązanie spotkane już wcześniej we Fordzie F-150.
Ostatnią nowością Slasha 2024 są kolory karoserii. Tutaj mam jednak pewne obawy, czy właściciele Traxxasa nie zwolnili przypadkiem zdolnych grafików? Nowe malowania trudno uznać nam za atrakcyjne i efektowne. Na szczęści są już dostępne przezroczyste karoserie, by móc stworzyć swojego niepowtarzalnego króla bezdroży.
Galeria fot. Traxxas
