Spod choinki po mistrzowski tytuł

Bartek Blachowski opowiada o modelach RC

Data publikacji: 2017-07-27

Ma dopiero 15 lat a już oczarował rajdowy świat w małej skali. I choć siedem lat temu zdziwił się, że jazda małą rajdówką wcale nie jest taka łatwa, dzisiaj połyka oesy ze zwinnością baletnicy. "Blaszka" zdradza swoją drogę po mistrzostwo.

Rozmowa ze świeżo upieczonym Rajdowym Mistrzem Torunia modeli RC w sezonie 2015, Bartkiem Blachowskim.

MRCA: Witaj Bartku. Na początku oczywiste pytanie - kiedy zaczęła się Twoja przygoda z modelami RC? Kto Cię tym zaraził?

BB: Moja przygoda zaczęła się w wieku 7 lat, kiedy pod choinką znalazłem swój pierwszy model. Od dziecka interesowałem się samochodami, stąd Gwiazdor wiedział, co mi przynieść (uśmiech). Kilka razy kibicowałem zawodnikom jeżdżącym modelami w Toruniu i stwierdziłem, że kiedyś sam spróbuję swoich sił w takich zawodach.

MRCA: Pamiętasz swój pierwszy model? Za co go kochałaś, a za co nienawidziłeś.

BB: Moim pierwszym modelem była Tamiya TL-01 z karoserią Subaru Imprezy 2004 WRC. Mam go do dziś, choć nie startuję tym autem już w zawodach. Przerobiony został na off-roadowego Trucka. Główną zaletą tego modelu jest prosta budowa i łatwość serwisowania, a z drugiej strony wytrzymałość w trudnym terenie.

MRCA: Prezent od Gwiazdora rozpakowany. Co dalej? Kiedy stanąłeś na starcie swojego pierwszego rajdu? 

BB: Pierwszy raz w zawodach wystartowałem w wieku 8 lat. Był to rajd szutrowy rozgrywany na terenie obecnego Motoparku. Jechałem moją gwiazdkową TL-ką.  Wyniku sam nie pamiętam, ale chyba nie byłem ostatni (uśmiech). Zresztą nie sam wynik, a frajda jeżdżenia była dla mnie najważniejsza.

MRCA: Bałeś się debiutu? Byłeś mile zaskoczony czy rozczarowany? 

BB: Sam nie pamiętam, co wtedy czułem, ale musiało mi się to na tyle spodobać, że kontynuuję przygodę z modelami do dziś. Pewnie byłem trochę zestresowany, ale dla mnie w tamtej chwili bardziej liczyło się wsparcie mojego taty niż to, czy pójdzie mi dobrze, czy nie.

Radość czy rozczarowanie? Hmm... trudne pytanie. Na pewno radość, ponieważ pierwszy raz uczestniczyłem w zawodach, a rozczarowanie, bo okazało się, że prowadzenie małej rajdówki wcale nie jest takie proste jak się na to patrzy z zewnątrz.

Do każdego odcinka specjalnego staram się podchodzić skupiony i skoncentrowany, ale z odrobiną luzu. Dodatkowo trafnie oceniam trudność trasy przez co łatwiej, czyściej i szybciej jest mi pokonywać zakręty, w zależności od ich trudności.

MRCA: Masz już spore doświadczenie i swój wymarzony mistrzowski tytuł. Czy zdradzisz ten przepis na sukces?

BB: Nie istnieje taki. To są rajdy, co prawda w małej skali, ale zawsze może coś się przytrafić: odkręci koło, stracimy napęd. Wszystko to może zadecydować o końcowym wyniku. Najważniejsze to: dobrze przygotowany model, pozytywne nastawienie, fun oraz wiara w swoje możliwości

MRCA: Co radzisz młodym zawodnikom, którzy chcą być równie szybcy jak Ty?

BB: Nie jestem szybki. "Pod maską" posiadam 17,5 zwojowy silnik i przeważnie jeżdżę na 80-85% mocy silnika. Dlaczego? Więcej mi nie potrzeba. Powiem tak: Jeździj tak, by jazda sprawiała Tobie przyjemność, a lepsze lokaty same przyjdą. I najważniejsze - jeździj dla siebie, nie dla kogoś innego.

MRCA: Mówiłeś, że ważne jest odpowiednie przygotowanie modelu. Powiedz, jakimi modelami jeździ najlepszy zawodnik Torunia? Wyróżniasz się też rajdowymi karoseriami. Masz swoją ulubioną?

BB: Najczęściej jeżdżę dwoma podwoziami. W rajdach asfaltowych startuję modelem Tamiya TB Evo 5, a w rajach szutrowych konstrukcją Tomka Wieczorkowskiego - TraxxIce. Lubię wszystkie swoje karoserie, którymi startuję ponieważ malowanie i oklejenie jest zawsze wybierane przeze mnie. Gdybym faktycznie musiał wybrać swoją ulubioną, to byłoby to Subaru Impreza’08 w malowaniu Kajetana Kajetanowicza.

MRCA: Osiągnięcie sukcesu w małych rajdach to pochodna treningu, czy bardziej techniki? Jak wyglądają Twoje przygotowania do zawodów?

BB: Najlepszym treningiem jest czynne uczestnictwo w zawodach. Technika przychodzi razem ze zdobytym doświadczeniem na "małych oesach".  Modele przygotowuje mój tata: sponsor, mechanik oraz największy kibic (uśmiech). Moje przygotowanie do raju nie jest specjalnie trudne: siadam na kanapie i gram w gry samochodowe na PlayStation.

Ile godzin trenuję? Nie wiem, nigdy tego nie liczę, nie liczyłem i nigdy liczyć nie będę. Gdy chcę jeździć, to biorę model do bagażnika i jadę na tor rallycorssowy czy pod Motoarenę, układam krótki oes i jeżdżę dopóki mi pakietu starczy. Powiem tak - kiedy przychodzę na rajd to jestem "głodny" jazdy.

MRCA: Mistrzowski tytuł zdobyty. Co planujesz w tym roku? Może coś w skali 1:1?

BB: Chciałbym kontynuować to, co do tej pory na tyle na ile czas pozwoli. Pewnie wystartuję w  kilku rudach Toruńskiej i Warszawskiej Ligi Rajdowej. Nie ukrywam, że kolejny raz chciałbym się wybrać na rajd do kolegów z Czech.

Ja już spełniłem swoje modelarskie marzenie, wygrywając po siedmiu latach Toruńską Ligę Rajdową. Nie stawiam sobie innych celów na nowy sezon, ale zobaczymy co czas przyniesie.

Starty w prawdziwym aucie? Tak chciałbym skończyć, to moje największe motoryzacyjne marzenie. Mam pewne plany jak będę troszkę starszy. Ale na razie nic  nie będę mówił. 

MRCA: Czy masz swoje ulubione rajdy, nawierzchnie? 

BB: Moimi ulubionymi nawierzchniami są z pewnością kostka i asfalt. Coraz lepiej radzę sobie na nawierzchni szutrowej. Ciekawym i wymagającym doświadczeniem są rajdy o zmiennej nawierzchni.

Pamiętne wydarzenie? Najbardziej w pamięci zapadł mi Rajd Zimowy 2015, w którym pierwszy raz w swojej "karierze" wygrałem klasyfikację generalną. To było fantastyczne uczucie.

Najgorszy moment? Wydarzyło się to rok temu na Rajdzie Jesiennym kiedy to idąc z modelem, wyślizgnął mi się on z ręki i spadł. W efekcie złamało się mocowanie amortyzatora i połowa tylnej wieżyczki. Na szczęście tata oraz koledzy z Warszawy pomogli naprawić i posklejać wieżyczkę w całość. Teraz się z tego śmieję, ale to była najmniej przyjemna sytuacja jaką pamiętam.

MRCA: Interesujesz się również motorsportem w skali 1:1? Co jeszcze robisz w wolnej chwili?

BB: Jak najbardziej! W zeszłym roku wybrałem się z tatą na Rajd Polski, a wcześniej byliśmy też na Rajdzie Barbórki. Gdy czas pozwoli intersuję się montażem filmów i nową technologią. Lubię też sobie pograć w nowe tytuły gier.  

MRCA: Dziękujemy za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów na małych oesach.

BB: Również dziękuję. Z tego miejsca chciałbym podziękować mojemu tacie, że przez całe 7 lat czuwał nade mną i wiernie mi kibicował. Jestem mu za to bardzo wdzięczny, z całego serducha. Dziękuję też całej mojej rodzinie i przyjaciołom że mnie wspierali i mi kibicowali. Dodatkowo chcę podziękować wszystkim zawodnikom za fair rywalizacje i wspólnie spędzony czas.

Autor: Michał Jasiński

Galeria fot. Michał Jasiński Bartek Blachowski opowiada o modelach RC - 1 Bartek Blachowski opowiada o modelach RC - 2 Bartek Blachowski opowiada o modelach RC - 3

OtoModel.pl - ogłoszenia modelarskie
Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2017r. O nas | Reklama | Magazyn [PDF] Nasze strony: Modelmania.pl | JazdaMiejska