Hot Rods - powrót do przeszłości

Data publikacji: 2021-06-22

Gdy Amerykę zalewały pickupy Forda T, młodzież szukała samochodów szybkich i nietuzinkowych. By zdobyć uznanie w oczach dziewczyny, odzyskać utracony honor czy wygrać auto rywala. Do przydomowych warsztatów trafiały zezłomowane Fordy oczekując na swoje drugie życie. Mechanicy odchudzali auta, pakowali pod maskę potężne silniki, skracali wydech i instalowali nawet dwa gaźniki. Hot Rody musiały jeździć szybko. Służyły do zabawy, ulicznych popisów i pojedynków "kto pierwszy do następnej przecznicy". Brały udził także w wyścigach na 1/4 mili po wyschniętych jeziorach Los Angeles. Dzisiaj Traxxas wraca do kultowych samochodów, będących symbolem amerykańskiej, zbuntowanej młodzieży. Uwaga - nadjeżdżają Hot Rody w małej skali.

Kilka miesięcy temu amerykański producent zaprezentował nowe podwozie Traxxas 4-Tec 3.0. Zostało one wydłużone w stosunku do poprzednika, choć nadal Traxxas nazywa go skalą "1/10". Rozstaw osi to aż 300mm, ale długość hot roda mieści się już w europejskich wymiarach - 423 mm (długość ) i 195mm szerokości. Podwozia nie wykorzystamy może pod inne projekty i karoserie, aledo tego Traxxas już nas, niestety, przyzwyczaił.

Nowe podwozie to czteronapędowa konstrukcja z dwoma mechanizmami różnicowymi, niezależnym zawieszeniem i elektrycznym silnikiem klasy 550 Titan 12-T pozwalającym rozpędzić modele do prędkości lekko ponad 40km/h. Wodoodporna elektronika pozwoli na zabawę nawet na śliskich od deszczu ulicach. Niskoprofilowe zawieszenie zagwarantuje wtedy stabilność na szybkich zakrętach. Całość prezentuje się jako bardziej dopracowana, japońska "tetetka" - tutaj też próżno szukać regulowanej geometrii, szutrowych setupów zawieszenia i małych promieni zawracania. Plus za łożyska, olejowe amortyzatory GTR i wodoodporną elektronikę.

Projektanci Traxxasa wykazali się dużą dbałością o detale przy odwzorowaniu karoserii z tamtych lat. Mamy cudownego pickupa i coupe. Lśniące karoserie, światał LED, chromowane wstawki czy lusterka boczne, chromowane obręcze kół - całość prezentuje się na szóstkę z plusem. Traxxas zadbał o wielkie nadkola, olbrzymie grille i płomienie na bokach karoserii. Brawo. Mocowanie tych wyjątkowych karoserii nie powinno nastręczyc trudności - z tyłu mamy klasyczne niskie słupki, a z przodu wykorzystano patent "klamry" stosowany choćby w MAXXie, HOSSie czy Rustlerze.

Na początku Traxxas przygotował dwie wersje kolorystyczne Hot Rod Coupe '32 (niebieski i czerwony), oraz dwie dla '35 Hot Rod Truck (srebrny i czerwony). Cena po przeliczeniu na polskie złotówki będzie oscylować wokół 1.300 zł. Kiedy będzie dostępny w Europie? Oczywiście... nie wiemy :) Czekamy.

Galeria fot. Traxxas