Król piasków i błota
Data publikacji: 2017-07-24
Nie rozwija prędkości 100 km/h i nie potrafi "latać bokami" po szutrowych odcinkach specjalnych. Nowy model Traxxasa wzbudza jednak nie mniejszy zachwyt niż trzymanie w rękach aparatury od wściekłego E-Revo.
Traxxas znowu nas zadziwił - stworzył model idealny, z pięknie odwzorowaną karoserią niekwestionowanego króla gór, wydm i błota - Land Rovera Defendera. Projektanci zadbali o każdy detal: wyciągarkę, reflektory, firmowe znaczki, bagażnik dachowy czy... kanister i zapasowe koło! Jest naprawdę cudowny! Aż żal ruszyć nim w ciężki teren...
Co nowy Traxxas o symbolu TRX-4 kryje "pod maską"?
Same nietuzinkowe rozwiązania techniczne. Moment obrotowy z elektrycznego (szczotkowego) silnika przekazywany jest na cztery koła, za pośrednictwem centralnego sprzęgła. Przednia i tylna oś wyposażona jest w dyferencjały, które można dowolnie blokować! I to z aparatury! Dzięki temu, w trudnych warunkach, mamy większą kontrolę nad naszym Defenderem. Dodatkowo obie osie zostały niejako "podwieszone", zwiększając tym samym niemały już prześwit.
Jak na rasową terenówkę przystało, także i replika Defendera w skali 1/10 otrzymała reduktor (również sterowany z aparatury) - włączenie tego trybu zwiększa moment obrotowy przenoszony na koła, zmniejszając tym samym prędkość auta. To pozwala naszemu autu wyjechać niemal z każdego miejsca i wdrapać się na każdą skałę.
Do napędu TRX-4 można wykorzystać albo pakiety 6-7 celowe NiMh lub nowocześniejsze akumulatory LiPo - nawet 3S! Brak ich co prawda w zestawie, jak również ładowarki, ale mając przed sobą taką maszynę można to wybaczyć.
Galeria fot. Michał Jasiński
