Rajdówka za 600 zł?

Czy kwota 600 zł wystarczy na zakup elektrycznej rajdówki?

Data publikacji: 2017-08-16

Pod postem WRC News prezentującym małe rajdy, rozgorzała dyskusja nt. budżetu na zakup elektrycznej rajdówki w skali 1:10. Jedni twierdzą, że to nie jest tani sport. Drudzy odpowiadają - wystarczy 600 zł by móc wystartować w zawodach. Kto ma rację?

Sporty motorowe to chyba jedno z najdroższych hobby na świecie (pomijając marzenia o lotach w kosmos). Krzysztof Hołowczyc opowiadał kiedyś, jak wszystkie zarobione w młodości pieniądze inwestował w rajdy, zajmując z rodziną kilkunastometrowe mieszaknie na jednym z olsztyńskich osiedli. O kosztach motorsportu wiedzą też Ci, którzy nieustannie i cierpliwie pukają od drzwi do drzwi w poszukiwaniu "złotych" sponsorów.  Ten piękny sport, zredukowany do skali 1:10, pociąga za sobą zdecydowanie mniejsze wydatki i wyrzeczenia. Czy jednak jest tak tani, że kwota 600 zł wystarczy na start w zawodach?

Oglądając rajdy RC z pozycji kibica można się w nich bezgranicznie zakochać i uzależnić. Kolorowe modele, nierzadko wzorowane na prawdziwych rajdowych mistrzach, zachwycają na rampie startowej i na "odcinku specjalnym", sypiąc na nawrotach efektownie szutrem czy hamując z piskiem opon na asfaltowej szykanie. Są niemal identyczne jak ich więksi bracia, na szybach widnieją narodowe flagi i nazwiska kierowców, a pod maską kryją skomplikowaną technologię. Mają napęd na cztery koła, dyferencjały, niezależne zawieszenie i elektryczne silniki pozwalające rozpędzić model nawet do 100 km/h. Takich prędkości oczywiście te auta nie osiągają na "oesach", ale technologia, która pozwala pokonywać karkołomne próby sportowe, jest naprawdę z najwyższej półki. Wprawni kierowcy często poddają swoje maszyny licznym modyfikacjom i usprawnieniom. Budują własne podwozia lub eksperymentalnie łączą podzespoły różnych producentów w jednym modelu. I koszty rosną...

Zacznijmy jednak od początku. Jesteśmy na rajdzie, zakochujemy się i chcemy też w takich zawodach wystartować. Pytamy zawodników, czym jeżdżą, ile kosztuje taki model i gdzie można go kupić. Konstrukcje mistrzów, których z zapartym tchem oglądamy na trasie, to wydatek kilku tysięcy złotych. Sam model to dopiero początek odpływu gotówki z naszego portfela. Elektronika (silnik, regulator), aparatura, zapasowe opony o różnym bieżniku i twardości gumy, oleje, zębatki. Do tego dwa pakiety i szybka ładowarka. Podliczamy - wychodzi co najmniej 500 zł. A gdzie tu fundusze na zakup modelu? Najtańszy, marki HPI Strada czy Himoto, to niecałe 600 zł. OK - na początek wystartować możemy seryjną rajdówką, ale bez dwóch baterii i dobrej ładowarki nie mamy szans na ukończenie trzech oesów. Zakochaliśmy się w tym sporcie patrząc na styl i jazdę mistrzów, a sami mamy problem by dojechać do mety kolejnego odcinka. Rajd się przerywa, brakuje prądu. Smutek zamiast radości i zabawy. A przecież ktoś powiedział, że będzie tanio i fajnie...

Organizatorzy rajdów RC często budują trasy techniczne - wąskie, kręte i z krótkimi prostymi (uff.. nie trzeba tyle biegać). Z jednej strony nie musimy więc inwestować "milionów" w to, co pod maską, bo nie prędkość maksymalna tutaj dominuje. Z drugiej jednak modele zawodnicze charakteryzują się dużo lepszym skrętem, bardziej wyważoną pracą zawieszenia i zdolnością do jazdy na limicie przez kilkanaście minut. My, na swoim pierwszym oesie, tego czasu potrzebować będziemy zdecydowanie więcej. Standardowy pakiet z pudełka może nie wystarczyć...i rajdówka stanie na trasie zanim przekroczy linię mety. Uratuje nas SuperRally, ale czy zdążymy naładować "fabryczną" ładowarką pakiet przed startem do kolejnej próby?

Jaki więc budżet przeznaczyć na początek przygody z rajdami RC?

Moim zdaniem - co najmniej tysiąca złotych. Taka kwota wystarczy na zakup nowego lub używanego modelu z podstawowym silnikiem szczotkowym, dwoma dobrymi pakietami i ładowarką. Na miejsce swojego debiutu wybierzmy też rajd asfaltowy, by nasz model dał radę bez dodatkowych inwestycji w zawieszenie i ogumienie ukończyć zawody. Bardzo prawdopodobne, że szybko zauważymy wady konstrukcyjne naszej rajdówki  - auto nie skręca tak łatwo i precyzyjnie jak kolegów, a ciasne zakręty musimy pokonywać "na 3". Nie zrażajmy się tym. Początki potraktujmy jako naukę jazdy w dość specyficznych warunkach (bieganie za modelem) - starajmy się jechać po trasie, nie ciąć zakrętów, jechać czysto i precyzyjnie. Później, gdy "sponsor" dołoży nam nieco grosza, a my jeszcze bardziej zakochamy się w małych rajdach, przyjdzie czas na zakup opon z bieżnikiem dopasowanym do konkretnej nawierzchni, dodatkowych dłuższych amortyzatorów na szutry, rajdowej karoserii (tańsze modele często mają "budy" wyścigowe, a te większość regulaminów wyklucza ze startu). Oczywiście w budżecie musimy umieścić pozycje "części zamienne", bo z pewnością uda nam się coś urwać czy połamać. Jednym z największych wydatków, na jaki wkrótce będziemy musieli się przygotować, to wymiana jednostki napędowej ze szczotkowej na bezszczotkową (w parze z regulatorem). Tutaj jedni mówią, że nie warto oszczędzać, bo im lepszy i mocniejszy silnik kupimy, tym rzadziej będziemy zaglądać "pod maskę". Większość kierowców korzysta z jednostek 17,5T - nie są szybkie, ale mają na tyle wysoki moment obrotowy, że pozwalają na jazdę efektowymi (a często i efektywnymi) poślizgami. A te nierzadko skracają drogę przejazdu ciasnych nawrotów.

Swój pierwszy rajdowy model najlepiej kupić od kogoś, kto sam w takich zawodach startuje. Są w Polsce sklepy, których właściciele organizują lub startują w tego typu imprezach. Najlepiej doradzą i podpowiedzą co wybrać na początek. Na portalach aukcyjnych też można znaleźć ciekawe propozycje, często jednak w astronomicznych kwotach. Warto wtedy zapytać kogoś znajomego, czy aby na pewno dany zestaw jest wart takich pieniędzy. Pamiętajmy też, że modele z niższej półki nadal nie będą jeździły tak widowiskowo jak konstrukcje mistrzów. Cena ma tutaj mimo wszystko znaczenia. Ale jako pojazd do nauki jazdy sprawdzą się idealnie. Stwierdzenie, że kwota 600 zł na rajdówkę wystarczy, wkładamy między bajki.

Autor: Michał Jasiński
OtoModel.pl - ogłoszenia modelarskie
Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2017r. O nas | Reklama | Magazyn [PDF] Nasze strony: Modelmania.pl | JazdaMiejska