Szczęśliwy powrót do dzieciństwa

Modele dla dużych i małych

Data publikacji: 2017-07-31

Pamiętam artykuł w tygodniku motoryzacyjnym "Motor", w którym autor prezentował zdalnie sterowany samochodzik. Nie była to jednak zabawka zakupiona w jednym z miejscowych hipermarketów. Była to prawdziwa, sportowa maszyna...

... z elektrycznym silnikiem, napędem na wszystkie koła, olejowymi amortyzatorami i przepięknie odrysowaną karoserią. Zabawka przeznaczona niby dla najmłodszych fanów motoryzacji, ale autor na końcu tekstu zaproponował, aby kupić... dwa modele. W końcu niech synek też ma swój egzemplarz.

Tematem zdalnie sterowanych modeli dość szybko zainteresował się również drugi z najbardziej poczytnych na polskim rynku wydawniczym tytułów - "Motor". Bartosz Sapota spędził aż dwa dni w Toruniu, kolebce polskich rajdów RC, aby przybliżyć Czytelnikom tajniki elektrycznych maszyn w skali 1:10. To właśnie w Grodzie Kopernika po raz pierwszy profesjonalne modele RC stanęły do sportowej rywalizacji, wzorowanej na prawdziwych rajdach i wyścigach rallycross. Są więc ciasne i techniczne odcinki specjalne, karty drogowe, specjalna rampa oklejona w loga sponsorów, a na końcu medale, dyplomy i szampan dla zwycięzców. Auta jeżdżą zarówno po czystym, gładkim i przyczepnym asfalcie, jak również nie boją się stawić czoła głębokim szutrom, śnieżnym zaspom czy śliskim od deszczu betonowym alejkom . Emocje, jakie towarzyszą rywalizacji kierowców na miniaturowych "oesach" nie odbiegają też od tych, które opanowują kibiców i rajdowców na prawdziwych zawodach.

Nic więc dziwnego, że na świecie nie brakuje producentów, którzy z niezwykłą starannością i pasją przenoszą prawdziwe projekty samochodów sportowych do małej skali. Swój niemały udział w tym rynku ma marka Subaru, której modele spotkać możemy pomniejszone nawet do skali 1/64. Już za kwotę 10 dolarów staniemy się szczęśliwymi posiadaczami Imprezy WRX 2001 w niezwykle bajecznych kolorach: żółtym, zielonym lub różowym. Dużo bardziej realistyczne repliki znajdziemy w kolekcji firmy AUTOart, jednej z wiodących firm produkujących modele. Oszczędzając kilka dolarów można nabyć metalową rajdówkę Petera Solberga, którą w 2003 roku, wspólnie z pilotem Philem Millsem , zwyciężył w Rajdzie Francji. Na półce warto też postawić Imprezę WRC z Rajdu Monte Carlo, choć tym razem załoga Solberg/Mills nie zdołała ukończyć rajdu z powodu wypadku na 5. oesie. Wszystkie te modele łączy wysoka jakość, precyzyjne odzwierciedlenie wszystkich szczegółów i bardzo dokładne proporcje. Auta posiadają idealne malowania i naklejki, daszek na dachu, oryginalny spojler na klapie bagażnika, klatkę bezpieczeństwa, złote felgi a nawet kubełkowe fotele.

W oferie AUTOart-u znajdziemy w sumie ponad 100 modeli spod znaku "Plejad". Firma przygotowała nie tylko małe rajdówki najlepszych kierowców startujących w rajdach WRC (w tym Impreza 22B, Impreza WRC 2001 Richarda Burns, Impreza WRC 2008 Petera Solberga), ale również wersje cywilne Subaru Imprezy, Legacy GTB czy Legacy B4 z 1999 roku. Ciekawostką jest model chińskiej Policji w nadwoziu Imprezy WRX STi. Auto posiada otwierane drzwi, kierownicę po prawej stronie, czerwonego koguta na dachu i przednim grillu oraz specjalny spojler na masce zabezpieczający stróżów prawa przed niespodziewanymi atakami ze strony ściganych gangsterów.

Drugą firmą, która niezwykle precyzyjnie oddaje piękno modeli Subaru jest IXO Models. W ich katalogu znajdziemy kilkadziesiąt aut o sportowym zacięciu i rajdowej historii. Kolekcję rozpoczyna cywilne, czarne Subaru Legacy z 1989 roku w wersji Turbo RS. Do wybory mamy też lakier biały i... podgrzewanie tylnej szyby. Wkraczając w świat rajdów, artyści z IXO postanowili zbudować coś niezwykłego - replikę pierwszej oficjalnej rajdówki spod znaku "Pleajd" - Subaru Legacy RS z 1991 roku. Tym autem Colin McRae z pilotem Derkiem Ringerem zdobyli pierwsze miejsce w rajdzie Manx Rally, będącym jedną z rund Otwartych Rajdowych Mistrzostw Wielkiej Brytanii. Oprócz takich detali jak antenka na dachu, chlapacze czy specjalne daszki, w środku znajdziemy fotele z napisem Recaro, klatkę bezpieczeństwa oraz pasy sygnowane marką Sandtler. Kolekcję możemy uzupełnić modelami z Rajdu Nowe Zelandii (Colin McRae z 1993 roku), żółtą rajdówką i naklejkami "CAMEL" z RAC Rally (1992) czy wersją z Rajdu Tysiąca Jezior (1992 rok). Fani kultowej Imprezy również nie będą zawiedzeni szukając swojego dzieciństwa w ofercie IXO. Wybierać możemy spośród kilkudziesięciu wersji, generacji i kolorów. Pierwszą pozycją w zbiorze jest oczywiście Impreza "555", którą w 1995 roku Carlos Sainz wywalczył zwycięstwo w prestiżowym Rajdzie Monte Carlo. Efektownie prezentuje się również Richard Burns stojący na masce swojej Imprezy, za kierownicą której zdobył w 2001 roku tytuł rajdowego Mistrza Świata. Dbałość o szczegóły niezwykle dokładnie zaprezentowano na replice Subaru Imprezy Mikko Hirvonena. Fiński kierowca podczas Rajdu Meksyku w 2004 roku, zdołał ją porządnie zabrudzić, co zostało zapamiętane również w wersji 1:43.

Polscy kierowcy w małej skali

Swoich metalowych replik doczekali się także polscy kierowcy rajdowi. Specjalną kolekcję "Rajdy Polskie", na bazie renomowanych producentów modeli, przygotowała wrocławska firma Ehobby. Oprócz aut Janusza Kuliga, Leszka Kuzaja czy... Adama Małysza, znajdziemy Imprezę Krzysztofa Hołowczyca, jednego z najlepszych polskich kierowców rajdowych. W limitowanej serii została zbudowana replika w skali 1/24 w malowaniach z Rajdu ADA Deutchland 1997 oraz Rajdu Portugalii 2000. Niedawno do kolekcji polskich kierowców dołączyła również Impreza w skali 1:18 firmy SunStar. To wierna kopia rajdówki Roberta Kubicy, którą polski kierowca startował w roku 2012 w rajdzie Ronde Gomoitolo di Lana. Ma otwierane drzwiczki, profesjonalną klatkę, fotele Sparco i nawet... silnik. Wszystko jak w oryginale.

W dużo większej skali, bo aż 1/10, powstała niedawno replika Subaru Imprezy załogi Wojciech Chuchała/Kamil Heller. Ale o tym projekcie w ostatnim akapicie niniejszego tekstu.

Domowe Muzeum

O tym, że marka Subaru to nie tylko auta rajdowe, przypomni kolekcjonerem z pewnością firma Ebbro. W swojej kolekcji posiada jedne z najstarszych aut produkowanych przez koncern Fuji Heavy Industries. Na półkach naszego "Muzeum" możemy postawić pierwszego japońskiego mikrovana - Subaru Sambra, również w wersji specjalnej z nadwoziem typu pick-up. Kolekcję historycznych modeli szybko uzupełnimy o pierwsze produkowane masowo auto spod znaku "Plejad" - Subaru 360. Z założenia auto miało być niewielkim pojazdem z silnikiem nie przekraczającym 360cm3 pojemności i być dostępne dla każdego obywatela Japonii. Było też pierwszym małym autem (czyli tzw. kei carem), które wyposażono w cztery koła. Tak małe autko udało się artystom z Ebbro przenieść do jeszcze mniejszej skali i zbudować kilka wariantów tego modelu. Mamy więc 360-tkę z 1963 roku w kolorach szarym, niebieskim i kości słoniowej, a także wersje kombi (360 Custom) oraz model z otwieranym dachem (Young S). Gamę historycznych pojazdów uzupełni model 1100 FF-1 Sports, czyli 2-drzwiowa odmiana japońskiego kompaktu z lat 1969 - 1973 wraz z kolejnym "kei care" - R2 z 1969 roku.

Zabawki dla większych chłopców

Wkraczając teraz w większą skalę, dochodzimy do modeli, które oprócz uroku osobistego i idealnych proporcji, mają w sobie coś jeszcze - dźwięk silnika, napęd na cztery koła i możliwość rozpędzenia się do prędkości ponad 100km/h. Mowa o zdalnie sterowanych replikach rajdowych "Plejad".

Zabawę z jeżdżącymi modelami możemy zacząć już od skali 1/20, a nawet 1/24. Tutaj ciekawą ofertą może pochwalić się japońska firma Nikko, o renomie której niech świadczy choćby fakt, że jej logo znalazło się na rajdówce 9-krotnego rajdowego mistrza świata - Sebastiena Loeb'a. Mały "subik" w wykonaniu Nikko posiada mechanizm różnicowy, sportowy silnik oraz opony do... driftingu, a do zabawy wystarczy tylko kilka sztuk baterii. Powiększając wymiary do skali 1/16 (długość około 28 cm) również znajdziemy świetną zabawkę - Subaru Impreza WRC 2003 Petera Solberga. Ten model posiada już aparaturę drążkową, która umożliwia prowadzenia auta w czterech kierunkach (przód-tył, prawo-lewo). Autko daje także możliwość zorganizowania małego wyścigu, na starcie którego może stanąć do trzech elektrycznych "potworków".

Sporo frajdy najmłodszym dają z pewnością modele oferujące dodatkowe efekty podczas jazdy. Na rynku możemy znaleźć auta z modułem dźwiękowym lub LED. Oprócz świecących reflektorów , podczas skrętu zapalają się kierunkowskazy, a przy gwałtownym hamowaniu z tyłu zobaczymy lampkę z intensywnym kolorem czerwonym. Modelarze są w stanie stworzyć jeszcze więcej i po odpowiednich modyfikacjach załączyć również "wsteczny". Producenci przygotowali także pojazdy uprzywilejowane z pulsacyjnym światłem na dachu i wyjącą "syreną". 

Mocy przybywaj, czyli zabawa z "wurcem"

Teraz przyszedł czas na to, co "tygryski kochają najbardziej". Powiększamy skalę do rozmiarów 1/10 (długość auta ok. 44cm) i dodajemy technologię spotykaną w prawdziwych samochodach rajdowych.

Rozdzielić musimy jedynie pojęcie "samochodu". W tym świecie istnieją bowiem "podwozia" oraz "nadwozia". Te pierwsze oferują cały szereg modyfikacji, tuningu i udoskonaleń. Odpowiadają oczywiście za napęd, prowadzenie i prędkość modelu. Najbardziej zaawansowane konstrukcje, produkowane przez takie firmy jak Tamiya, HPI czy Himoto, oferują napęd na cztery koła, niezależne zawieszenie oraz pełną regulacją zbieżności i pochylenia wszystkich kół. W zależności od przeznaczenia naszego auta, podwozie możemy przygotować do rajdów płaskich, szutrowych lub do rallycrossu. Wtedy dochodzi zabawa w opracowanie systemu zabezpieczającego wszystkie ruchome podzespoły modelu przed szkodliwym (ale jakże efektownym) działaniem piasku, wody i śniegu. Zawodowcy wymieniają najbardziej wrażliwe elementy na te wykonane z aluminium czy karbonu, okrywają plastykowymi puszkami silnik, baterie i całą elektronikę. Miłośnicy driftu mogą również zblokować tylny dyferencjał, dzięki czemu zyskają idealne prowadzenie auta w ciągłym, kontrolowanym poślizgu.

"Nadwozie" naszego modelu to oczywiście karoseria, która dzięki odpowiednim licencjom, do złudzenia przypomina prawdziwy samochód. Największą dbałością o szczegóły może pochwalić się japońska firma Tamiya. Znajdziemy tutaj karoserie Subaru Imprezy z lat 1999, 2001, 2003 czy 2007.

Nowością jest model Subaru Imprezy kierowcy T. Arai z Rajdu, karoseria miejskiego crossovera XV oraz niezwykle efektowne cywilne coupe - Subaru BRZ. Fani wyścigów i drfitu również znajdą coś dla siebie: Subaru Brat czy Legacy w wersji szosowej oraz torowej.

Karoserie Tamiya wykonane są z niezwykle odpornego lexanu, dzięki czemu dzielnie sobie radzą z początkującymi kierowcami. Nawet po kilku latach startów w "małych rajdach" zawodnicy wciąż mogą pochwalić się nienagannie utrzymaną sylwetką, swojego modelu oczywiście. Nadwozie możemy dowolnie polakierować, okleić w barwy oryginalne lub własnego sponsora, albo skorzystać z "gotowców" przygotowanych przez producenta. Zabawa na jesienno-zimowe wieczory zapewniona, a końcowy efekt wprawi w osłupienie niejednego fana sportów motorowych "w kapciach".

Dysponując mniejszym budżetem warto skorzystać z oferty HPI czy Colt. Choć brakuje kilku szczegółów, a proporcje są delikatnie naruszone, to jednak na początek zupełnie wystarczy. Wykonana z włókna węglowego daje dość spory margines bezpieczeństwa przy pierwszych wypadkach. Kupując czystą karoserię możemy sami dowolnie ją polakierować i okleić. Oczywiście w pudełku znajdziemy wszystkie niezbędne naklejki jak reflektory, szyby, klamki czy dyfuzory. Producent zadbał też o oryginalne kalkomanie z rajdowych oesów. W przypadku HPI mamy do dyspozycji model Subaru Imprezy z 2003 roku Petera Solberga, rok starszą Imprezę Richarda Burnsa oraz model z 1998 roku z naklejką na bocznej szybie Colina McRae. Każdy z nich zawiera naklejkę z numerem startowym, logotyp rajdu oraz znaczki sponsorów.

Gdy już uda nam się poskładać "podwozie" z "nadwoziem", z pewnością poczujemy w żyłach przypływ adrenaliny i chęć sprawdzenia się na odcinku specjalnym. Wzorując się na prawdziwym świecie rajdowym, w małej skali obowiązują podobne przepisy i wymaganie techniczne. Auta z seryjnym silnikiem startują w klasie "N". Modelarze, którzy doskonale znają już techniki rajdowej szkoły jazdy, wymieniają jednostki na bezszczotkowe "potwory" WRC o niewielkiej liczbie zwoi i wysokim momencie obrotowym. Oczywiście budując takiego "wurca" nie możemy zapomnieć o wymianie całej elektroniki, zaopatrzeniu się w odpowiednio mocne pakiety i wzmocnieniu zderzaków - spotkanie z betonową ścianą przy takich prędkościach może się skończyć wizytą w zakładzie blacharsko-lakierniczym. Producenci oferują w swoich autach możliwość regulacji wysokości zawieszenia a także stopnia jego twardości. W zależności od specyfiki zawodów, na koła możemy założyć opony szutrowe, intermediaty lub slicki. Prawdziwa zabawa dopiero się zaczyna.

Tamiya słynie również z wysokiej jakości metalowych i plastykowych replik w skali 1/24 (do samodzielnego montażu). Otwierane drzwiczki, działające układy kierownicze i dbałość o każdy detal - to wizytówka tej marki. Z rodziny Subaru znaleźć możemy oczywiście całą paletę Imprez. Nowością jest model BRZ, pierwsze sportowe coupe zbudowane wspólnie z Toyotą, oraz model z najwyższej półki - Legacy.

Mały Siemanko też ma swoją zabawkę

Niedawno z Fabryki Dobrych Pomysłów wyjechał model wzorowany na niebiesko-białej Imprezie załogi Platinum Subaru Rally Team - Wojciech Chuchała / Kamil Heller. Auto w skali 1:10 zostało zbudowane na podzespołach firmy Tamiya i oferuje kilka opcji. Podwozie zdalnie sterowanej rajdówki może być oparte na ramie TL-01, "wanience" TT-01E czy przeznaczonej do jazdy po szutrowych "oesach" podwoziu XV-01 PRO. W tej kwestii panuje na szczęście dowolność i każdy może wybrać coś dla siebie, dysponując wcześniej odpowiednim budżetem.

To, co przypomina jednak prawdziwy samochód rajdowy popularnego "Siemanki", to oczywiście "nadwozie". Tutaj autor projektu wykorzystał karoserię Subaru Imprezy WRC 08, stąd jedną z delikatnych różnic pomiędzy oryginałem a repliką jest kształt tylnego spojlera. Model RC posiada też inną maskę - brakuje efektownego wlotu powietrza umiejscowionego w centralnym punkcie pokrywy. I to tak naprawdę jedyne różnice "różniące te dwa rysunki". Gdy postawicie obok siebie te dwa auta, trudno będzie odróżnić i zdecydować, do którego warto wsiąść. 

Boczna część nadwozia Subaru Imprezy został wyklejona folią samochodową, która po podgrzaniu potrafi idealnie dopasować się do nierównego kształtu podłoża. A trzeba pamiętać, że przednie błotniki są dość mocno wyprofilowane i odstają od płaszczyzny drzwi. Podobnej techniki autor użył przy oklejaniu maski i dachu. Najpierw powstał projekt, odpowiednio dopasowany do mniejszych wymiarów poszczególnych elementów, naniesione zostały napisy i logotypy. Później całość trafiła do druku i na końcu zabezpieczona laminatem. Większość napisów, podobnie jak to ma miejsce w dużym aucie, została wykrojona przez ploter i naniesiona na samochód za pomocą folii transportowej. To nadaje realizmu całemu projektowi. Jedynie mniejsze logotypy musiałby być wydrukowane na bezbarwnej folii i również zabezpieczone laminatem. Na szybach bocznych pojawiły się obowiązkowo biało-czerwone flagi i nazwiska naszej załogi.

Taki model, który możemy postawić sobie na półce lub wystartować w rajdach RC, jest już dostępny w naszym sklepie. Z uwagi na specyfikę projektu i sporą liczbę opcji, wymaga on każdorazowo potwierdzenia i ustalenia ceny. Ale jak się bawić, to się bawić.

Autor: Michał Jasiński

Galeria fot. Nadesłane Modele dla dużych i małych - 1 Modele dla dużych i małych - 2 Modele dla dużych i małych - 3 Modele dla dużych i małych - 4 Modele dla dużych i małych - 5 Modele dla dużych i małych - 6 Modele dla dużych i małych - 7 Modele dla dużych i małych - 8 Modele dla dużych i małych - 9 Modele dla dużych i małych - 10 Modele dla dużych i małych - 11 Modele dla dużych i małych - 12 Modele dla dużych i małych - 13 Modele dla dużych i małych - 14 Modele dla dużych i małych - 15 Modele dla dużych i małych - 16 Modele dla dużych i małych - 17 Modele dla dużych i małych - 18 Modele dla dużych i małych - 19

OtoModel.pl - ogłoszenia modelarskie
Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2017r. O nas | Reklama | Magazyn [PDF] Nasze strony: Modelmania.pl | JazdaMiejska